Amerykański katolicki biskup Donald Sanborn opublikował 30 sierpnia 2014 roku interesujący artykuł – stale aktualny - dotyczący Ukrainy pt. „On Ukraine”

Amerykański katolicki biskup Donald Sanborn opublikował 30 sierpnia 2014 roku interesujący artykuł – stale aktualny - dotyczący Ukrainy pt. „On Ukraine”
https://inveritateblog.com/2014/08/30/on-ukraine-3/#more-85

Oto jego treść:

„Dnia 4 sierpnia obchodziliśmy 100-lecie wybuchu I Wojny Światowej, wojny, jakiej ludzkość nigdy wcześniej i później nie widziała.

Chociaż II Wojna Światowa miała szerszy zasięg i była bardziej niszczycielska to jednak I Wojna Światowa była bardziej brutalna i miała znacznie głębsze konsekwencje niż II Wojna Światowa.

Jak na ironię stoimy teraz, sto lat później, w sytuacji bardzo bliskiej do tej z 1914 roku. Ponieważ wielkie potęgi świata znowu stanęły naprzeciw siebie i to z powodu niewielkiego konfliktu w stosunkowo małym i słabym kraju.

Nie mam tu zamiaru zajmować stanowiska w tym morderczym konflikcie na Ukrainie. Chciałbym po prostu wskazać na kilka niekonsekwencji.

Fakt nr 1. Stany Zjednoczone to naród, który zachowuje w swego rodzaju świątyni w Waszyngtonie dokument stwierdzający: "... jeżeli kiedykolwiek jakakolwiek forma rządu uniemożliwiałaby osiągnięcie tych celów, to naród ma prawo taki rząd zmienić lub obalić i powołać nowy ... ". Jest to Deklaracja Niepodległości, która uświęca - fałszywie – niepodważalne prawo człowieka prawo do rewolucji.

Fakt nr 2. Stany Zjednoczone to naród, który narodził się w wyniku Rewolucyjnej Wojny przeciwko legalnemu rządowi, aby stać się niezależnym od tego rządu.

Fakt nr 3. Stany Zjednoczone wysłały Benjamina Franklina do Paryża z wyraźnym celem nakłonienia monarchii francuskiej do przekazania pieniędzy i broni dla separatystycznych rebeliantów, których król Ludwik XVI hojnie obdarował.

Fakt nr 4. Ten sam Benjamin Franklin przekonał Francję do ogłoszenia wojny z Wielką Brytanią w 1778 roku. W konsekwencji Francja wysadziła wojska w Ameryce i użyła swojej floty dla doprowadzenia do niepodległości Stanów Zjednoczonych.

Fakt nr 5. W 1861 roku południowe Stany Stanów Zjednoczonych, powołując się na zasady zawarte w Deklaracji Niepodległości, rozwiązały swoje więzi z Waszyngtonem i utworzyły własną republikę. Żołnierze, którzy walczyli w tej rebelii, nie są uważani za buntowników, lecz zostali wyniesieni do godności narodowych ikon, jak np. Robert E. Lee.

Fakt nr 6. Te same południowe Stany podjęły wielki wysiłek, aby przekonać Anglię i Francję do interwencji po ich stronie. Oba te kraje miały jednak dużo zdrowego rozsądku, aby pozostać poza wojną i pozwolić konfliktowi cywilnemu obrać swój własny kurs.

Kiedy weźmie się pod uwagę te fakty historyczne, jak mogą Stany Zjednoczone, pozostając w zgodzie z własnymi zasadami, sprzeciwiać się ruchowi separatystycznemu na Ukrainie? Jeżeli separatyści są przekonani, że Kijów jest opresyjnym rządem, to czy nie mają prawa - zgodnie z amerykańskimi zasadami - ogłosić niepodległość? Jak mogą Stany Zjednoczone konsekwentnie sprzeciwiać się ich apelu o pomoc do Rosji, lub sprzeciwiać się pomocy Rosji dla nich w pieniądzach, broni, a nawet w interwencji wojskowej? Czy nie była to dokładna polityka prowadzona przez Amerykę w 1776 roku w poszukiwaniu podobnej pomocy ze strony Francji? Właśnie ta osoba, która wynegocjowała tę pomoc jest uwidoczniona na amerykańskich stu dolarówkach.

Trzeba też przypomnieć, że Janukowycz, prorosyjski prezydent, był prawomocnie wybranym i urzędującym prezydentem demokratycznie rządzonego kraju. Choć demokracja jest okropną formą rządu, to jednak jednym z jej błogosławieństw jest to, że często zmienia rząd i w pokojowy sposób. Jeżeli te pokojowe środki są przestrzegane wtedy demokracje pozostają stabilne. To jest doświadczenie Stanów Zjednoczonych. Amerykanie byli zawsze wytrwali w przeczekaniu do wyborów ażeby zdymisjonować skorumpowanych lub znienawidzonych polityków.

Jakże więc USA mogą sprzyjać rewolucyjnemu zamachowi stanu przeciwko Janukowyczowi, urzędującemu demokratycznie wybranemu prezydentowi?

Republiki bananowe wyrzucają swoich niechcianych polityków, ale nie poważne narody.

Ponadto należy zauważyć, że byli to zwolennicy obecnego rządu w Kijowie, którzy rozpalili ognie rewolucji w swoim własnym kraju. Podobnie jak pożar lasów tak iskry z Kijowa trafiły do wschodnich prowincji. Jeśli antyrządowe siły mogą powstać przeciwko prawomocnemu rządowi i wyrzucić urzędującego prezydenta, to dlaczego separatystyczni buntownicy nie mogą powstać przeciwko juncie ustanowionej przez samą siebie w Kijowie? Czyż to nie separatyści popierają prawnie wybrany rząd Janukowycza?

Rewolucyjny rząd Kijowa zabronił także języka rosyjskiego w całej Ukrainie. Trzeba zrozumieć, że wschodnie prowincje mówią po rosyjsku a nie po ukraińsku, a ludzie należą do Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej a nie do Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego.

Czy moglibyśmy sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby Ottawa postanowiła, aby język francuski został zabroniony w całej Kanadzie?

Kijowska junta zrezygnowała z tego zakazu, ale szkody zostały wyrządzone. Pokazali swoją nienawiść do wschodu, który ma silne więzi kulturalne i religijne z Rosją.

W 1962 r. Stany Zjednoczone stanęły na krawędzi wojny jądrowej z Rosją co do instalacji rakiet na Kubie, które mogłyby uderzyć w Stany Zjednoczone. Dlaczego Stany Zjednoczone dziwią się, że Rosja nie chce widzieć sojuszu wojskowego NATO na własnym podwórku?

Szkocja wkrótce podejmie decyzję o uniezależnieniu się od Anglii. Dlaczego uważa się, że jest to idealnie uzasadniony wybór dla Szkocji, podczas gdy wschodnie prowincje Ukrainy są uważane za przestępców i "terrorystów" z powodu pragnienia identycznej separacji? Dlaczego są oczerniani za to, że chcą być niezależni od Kijowa, który ich nienawidzi?

Wojna domowa i wojny o niepodległość są czasami koniecznym złem, aby narody mogły rozwiązać własne problemy. Nastroje bywają niekiedy tak gorące, że tylko wojna może je rozładować. Trwały pokój jest najczęściej wynikiem takich wojen, ponieważ pokonani są przynajmniej usatysfakcjonowani, że zrobili wszystko, aby osiągnąć pożądane cele. Kiedy burza już się rozwinęła to musi mieć swój grzmiący przebieg, aby w końcu osiągnąć równowagę w atmosferze.

Lekcja, którą należy się wynieść z I Wojny Światowej jest taka, że każdy powinien pozwolić Ukrainie, aby ona sama rozwiązała własne problemy.

Gdyby wielkie potęgi Europy pozwoliły Austrii i Serbii na małą wojnę bałkańską to ta wojna pojawiłaby się w książkach historii jako jeszcze jedna wojna bałkańska w szeregu innych wojen, które miały miejsce przez długi czas w tym regionie.

Tym, co przyciąga Zachód do konfliktu na Ukrainie jest, moim zdaniem, pragnienie Nowego Porządku Świata (New World Order), który to termin ogłosił dwadzieścia pięć lat temu George H.W. Bush. Ta mania New World Order jest produktem nie czego innego, jak Traktatu Paryskiego, który zakończył I Wojnę Światową. Jest to pomysł marzycielskich lewicowych idealistów, którzy chcą zorganizować świat na czysto naturalistycznych zasadach, wierząc niemądrze, że taki "porządek" przyniesie światu trwały pokój.

Nikt nie pyta, czy decyzje podjęte w Paryżu i Wersalu w 1919 roku były bardzo silnymi przyczynami II Wojny Światowej i obecnych zaburzeń w Iraku.

Karanie Rosji przez Zachód w związku z jej zaangażowaniem na Ukrainie pcha ją do Chin jako oczywistego sojusznika. I tak mamy scenę przygotowaną do III wojny światowej: Stany Zjednoczone sprzymierzone z bardzo słabą Europą Zachodnią przeciwko dwóm zmilitaryzowanym gigantom: Rosji i Chinom, a to wszystko przez burzę w ukraińskiej szklance wody.”